Pierwszy tydzień okienka transferowego właśnie za nami. Wyspy Brytyjskie nie kwapią się do sprowadzania nowych piłkarzy. Jeżeli już kupują, to juniorów z myślą o przyszłości. W kontekście Arsenalu pojawiły się nowe plotki, czyli to, co my kibice lubimy najbardziej!
Włoski bramkarz, który w klubie jest już od ohoho i jeszcze dłużej ma wielkie problemy, by przebić się nawet do drużyny wystawianej w Pucharze Anglii. Vito Mannone został wypożyczony do Hull City. Chociaż, źle mówię - przecież zagrał w meczu z Olympiakosem i to w Lidze Mistrzów! Nie wiem czemu musiałem to sobie przypomnieć. Takich meczów, takich błędów, takiego pośmiewiska przecież lepiej nie pamiętać... dlatego Manonne wróci do Hull, gdzie w poprzednim sezonie w ramach wypożyczenia rozegrał 10 meczów. Od razu lepiej...
Wyjaśniła się sprawa transferu Podolskiego. Polako-Niemiec nie chce opuścić klubu zimą, a klub nie chce puścić zawodnika w ferie. Do transferu oba kluby przysiądą jak zrobi się ciepło. Do tego czasu może Wenger zweryfikuje dokładnie wartość Podolskiego i ostatecznie ten nie trafi na Emirates.
Doszły mnie słuchy, że nasi skauci wypatrzyli pewnego Bośniaka. Nazywa się Edin Visca i uprzedzam, że nie ma nic wspólnego z Barceloną. Liczy 21 lat, a gra dla tureckiego Istambul BB. Biega po prawym skrzydle. Reprezentował kraj w młodzieżowych reprezentacjach, a w seniorskim zespole zadebiutował przeciwko naszej Polsce w listopadzie 2011. Bośniak udzielił wywiadu. Padają tam takie słowa:
- Dopóki nie pojawią się konkrety, będę swoimi myślami tylko z BB. Właścicie chcę grać w Turcji i rozwijać się, aby być jak najlepszym piłkarzem.
- Mimo wszystkich przeciwności, tak, jestem dumny, że znajduję się na celowniku Kanonierów.
A czy my jesteśmy dumni z Edina Visci?
Dwa kluby interesują się argentyńskim napastnikiem Anderlechtu! Jedną z tych drużyn jesteśmy ponoć my, a chodzi o Miatiasa Suareza. Przez trzy i pół sezonu wystąpił w 96 spotkaniach i trafił 25 razy do siatki rywali. Z powodzeniem Suarez może biegać też po skrzydle. W sumie, jego nazwisko, po niedawnych wyczynach w Liverpoolu nie brzmi dość wyśmienicie. Nie przypominam sobie, by w ostatnich czasach w barwach Kanonierów biegał jakiś Argentyńczyk. Patrząc na jego wyczyny... może warto spróbować? Nie okaże się gorszy od Carlosa Veli czy Frana Meridy.
Najlepszy i najbardziej radosny kąsek zostawiłem na koniec. Mianowicie - włoska prasa podaje, że Fiorentina, zespół Boruca, na gwałt szuka napastnika. W tym celu oczy działaczy z Florencji zostały skierowane na Londyn i... Marouane Chamakha!
W grę ma wejść wypożyczenie do końca sezonu z opcją wykupu. I pytanie brzmi czy to dobra oferta. Fakt, może "Fiołki" przekonają się, że nie warto inwestować w Marokańczyka i go nie wykupią. Zatem pożyczka nie byłoby wystarczająco dobrym ruchem. Z drugiej strony rosły napastnik i tak nie gra, jak uda mu się wejść na boisko, to zupełnie go nie widać.
Mamy szczęście, że dla swojej reprezentacji Chamahk był zawsze najważniejszym piłkarzem. Teraz jedzie na PNA, więc jest duża szansa, że przypomni sobie, jak się trafia do siatki w prestiżowych spotkaniach.
Będąc sprawiedliwym trzeba dodać, że mało takich na Świecie, którzy mogliby pobić formą Van Persiego i wygryźć go ze składu. To nie jest tak, że Wenger blokuje karierę czy nie docenia Marokańczyka. On po prostu stawia na Robina, bo mu świetnie żarło.
Miniony tydzień nie przyniósł nieoczekiwanych wzmocnień. Zatrudniliśmy znów Henry'ego, który jutro posmakuje angielskiej murawy na nowo. Zobaczymy, co przyniesie najbliższy tydzień, bo będzie to już półmetek mercato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz