Arsenal przez szereg lat wykształcił sobie wiele rozpoznawalnych cech. Na długo przed Wengerem Kanonierzy słynęli między innymi z dobrej marki bramkarzy. Ogromną cegiełkę do wzmocnienia tego wizerunku dorzucił Pat Jennings choć brakowało niewiele, by do pięknej opowieści w ogóle nie doszło.
Ciężko powiedzieć kiedy zaczęła się przygoda Irlandczyka ze sportem. Pierwsze kroki między słupkami stawiał już w wieku jedenastu lat, ale dosyć szybko zmienił dyscyplinę na futbol, ale gaelicki - wielki wymysł kultury brytyjskiej, czyli połączenie piłki nożnej i rugby z elementami koszykówki. Skurszony syn marnotrawny wrócił do piłki nożnej pięć lat później i od razu wskoczył do bramki drużyny ze swojego małego miasta - Newry Town. Po kilku świetnych grach, w maju 1963 roku przekroczył piłkarską granicę i zadebiutował w profesjonalnej drużynie. Trzecioligowy Watford był pierwszym przystankiem na angielskiej ziemi. Również i tutaj, Pat bronił wszystko i wszędzie. Wychodził na boisko w każdym meczu. Aż z angielskiej "szesnastki" awansował do drużyny narodowej. I tu piękna legenda zaznaczyła swój początek.
Dzięwiętnastolatek potrzebował sezonu by dać się zauważyć i przekonać, że pasuje i poradzi sobie w First Division, dawniejszej ekstraklasie. Jego umiejętności wyceniono na 24 tysiące funtów, co działacze Watford zaakceptowali z pocałowaniem ręki. Jennings przeniósł się do stolicy Wysp Brytyjskich i zaczął rywalizować o pierwsze miejsce w bramce Tottenhamu. Tak wyglądał jego debiutancki sezon na White Hart Lane, jeden z trzynastu.
W ciągu następnych, jakie Pat spędził u największego wroga Arsenalu, budował potęgę wokół swojego nazwiska. Z kogutem na piersi wystąpił w ponad 590 spotkaniach obejmujących wszystkie rozgrywki, a w samej ekstraklasie było to 472 spotkań. Kogucia basń znacznie powiększyła gablotę Irlandczyka. Wraz z kolegami wzniósł 4 trofea: dwa Puchary Ligi (1971, 1973), Puchar Anglii (1967) i europejski Puchar UEFA (1972). Po ostatnim sezonie, 1976/1977, kiedy Tottenham opuścił ścisłe grono ekstraklasy i spadł o poziom niżej. Pat postanowił powiedzieć, jak się później okazało, 'do zobaczenia' i odszedł z klubu.
Nogi nie poniosły go daleko. Odszedł do najbliższego klubu w okolicy White Hart Lane - Arsenalu. A przyjął go jego rodak, Terry Neill. Początek jego kariery na Highbury był wymarzony. Przez trzy lata z rzędu uczestniczył w finale FA Cup, jednak medal na szyję włożył tylko raz - po zwycięstwie w 1979 roku z Manchesterm United 3:2. Rok później wywalczył z drużyną finał Pucharu Zdobywców Pucharów. Po niesamowitym spotkaniu Kanonierzy gorzej strzelali jedenastki i zajęli drugie miejsce kosztem hiszpańskiej Valencii.
W lutym 1983 roku, podczas bezbramkowego remisu z WBA Irlandczyk ustanowił rekord. Jako pierwszy piłkarz w brytyjskim futbolu przekroczył barierę tysiąca występów jako senior! Mimo to, wspomniany rok był bardziej rozczarowujący niż obfity w momenty triumfów. Władzę nad klubem przejął Anglik Don Howe i zaczął stawiać na dotychczas rezerwowego Szkota George'a Wooda. Pat Jennings koszulkę The Gunners wkładał jeszcze przez dwa lata. Podsumowując jego osiem sezonów spędzonych na Highbury, Irlandczyk wystąpił w ponad 320 spotkaniach, z czego 237 gier rozegrał w ramach angielskiej ekstraklasy. Mając czterdziestkę na karku pożegnał się z klubowym futbolem.
Historyczny sukces Irlandii Północnej w wywalczeniu awansu do mistrzostw świata w 1986 roku sprawił, że bramkarz musiał gdzieś trenować, by nie wypaść z formy. Wrócił na White Hart Lane spokojnie pogrywając sobie w zespole rezerw. Pojawił się również jako rezerwowy bramkarz w Evertonie na finał FA Cup. Drugi romans z Tottenhamem trwał niewiele, tylko pięć spotkań.
Reprezentacja kraju to kolejna drużyna, w której Pat odniósł sukces. Występował w niej przez 23 lata, zaczął zaraz po uzyskaniu pełnoletności, a rękawice odłożył w 1986 roku. Przez ten czas zaliczył 119 występów co do dzisiaj jest rekordem wszechczasów. Debiut Jenningsa przypadł w 1964 roku, podczas rywalizacji przeciwko Walii w mistrzostwach Wielkiej Brytanii. Warto odnotować, że po raz pierwszy koszulkę reprezentacyjną włożył obok Jenningsa George Best. Finałowy mecz w kadrze został rozegrany w Meksyku podczas mundialu. Ostatni mecz w grupie odbył się w 41. urodziny golkipera. Nieszczęśliwie Brazylia nie dała cienia szansy piłkarzom Irlandii Północnej i rozbili rywali 3:0. Jennings został wtedy najstarszym uczestnikiem mistrzostw globu wszechczasów. W swojej karierze brał udział w sześciu turniejach kwalifikacyjnych do mundialu, od 1966 do 1986 roku.
Podczas sięgania po sławę w Tottenhamie, Irlandczyk dwukrotnie został wybrany najlepszym piłkarzem ligi: najpierw przez stowarzyszenie futbolowych pisarzy w 1973, a trzy lata później prze PFA, czyli towarzyszenie profesjonalnych piłkarzy. W swojej karierze golkiper ma też strzeloną bramkę. Zdarzyło się to w rozgrywkach Charity Shield. W 1967 roku Tottenham rywalizował z Manchesterm United. Jennings przekopał całe boisko i wrzucił futbolówkę za kołnierz Alexa Stepneya. Mecz zakończył się remisem 3-3 i wedle tamtejszym przepisom trofeum przypadło obu drużynom.
Większość swojego życia piłkarz mieszkał w Broxburne. Od 1993 roku współpracuje z Tottenhamem jako konsultant w sprawie golkiperów. Pat Jennings ma również syna, który miał przedłużyć historię geniuszu bramkarskiego. Imię nosi po ojcu, a karierę zaczął w Kogutach, jednak ani przez chwilę nie nawiązał do osiągnięć ojca. Dzisiaj ma już 32 lata i przez całą piłkarską karierę błąka się po niższych ligach. W 2003 roku Irlandczyka spotkało ostatnie wyróżnienie podsumowujące jego boiskowe dokonania - został wprowadzony do Galerii Sław Angielskiego Futbolu.
Pat Jennings występował w dwóch najbardziej znienawidzonych londyńskich zespołach. Jako jedyny piłkarz mający w swojej karierze Tottenham i Arsenal nie stracił dobrego imienia. Oba kluby szczycą się Irlandczykiem. Kibice Arsenalu docenili wysiłek Jenningsa i w 2008 roku zdobył on 10 miejsce w 50 najlepszych piłkarzy klubu wszechczasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz