niedziela, 22 stycznia 2012

Nici z rewanżu


Nie udało się nam przezwycieżyć kompleksu Manchesteru United. Święta gra, momentami, nie wystarczyła, by pokoać Czerwone Diabły, a były ku temu okazje. Poniżej relacja LIVE z poniższego spotkania oraz dużo materiałów dotyczących dzisiejszego szlagieru Premiership.


Dziękuję bardzo serdecznie wszystkim, którzy śledzili moje blogowanie. Już jutro małe podsumowanie meczu, bo jest o czym pisać.


Nie przegraliśmy trzech kolejnych meczów z rzędu od kwietnia 2007 roku. Boooli.



Garść statystyk: strzały 6:5, strzały celne 6:4, faule 15:6, żólte kartki 5:2, posiadanie piłki 50%-50%.

90+5. min. - Kontra Manchesteru! Oko w oko ze Szczęsnym wychodzi Welbeck, ale Anglik wdał się w niepotrzebny drybling i stracił futbolówkę na rzecz Songa.

90+3. min. - Piękne dośrodkowanie Walcotta niemal kończy się bramką. Ale van Persie nie zdążył z dostawieniem głowy.

Kolejna wrzutka w szesnastkę. Mertesacker wygrał głowę, ale piłką na ciało przyjął Evans.

90 +2. min. - Z wykonaniem rzutu wolnego ociągają się piłkarze "Czerwonych Diabłów". Kibice gospodarzy nie wierzą, łapią się za głowę.

90. min. - Phil Dowd, jako sędzia liniowy, podniósł tabliczkę z doliczonym czasem gry. Jeszcze pięć minut potrwają męki "The Gunners".

89. min. - W pole karne Manchesteru długimi susami pospieszył Mertesacker. Arsenal próbuje, wrzuca piłki w szesnastkę Lindegaarda.

88. min.- Goście pogrywają sobie piłką. Arsenal stracił już wiarę. Do końca dwie minuty.

84. min. - Mamy na boisku kolejenego debiutanta. Arsene Wenger desygnował do gry Park Chu Younga. Do szatni zesłano Ramseya. 32. zawodnik wykorzystany w tym sezonie...

82. min - Bramka! Danny Welbeck! Wszystko za sprawą Valencii, który nic nie robił sobie z przeciwników wchodząc w pole karne. Okiwał ich trzech i wystawił Anglikowi piłkę. Ten tylko przyłożył nogę. 


78. min. - Przerwa w grze. Paskudnie wyglądający upadek Walcotta wstrząsnął Emirates. Anglik przez kilka chwil nie ruszał się. Ale po kilkudziesięciu sekundach podniósł się z murawy. Wszystko po chęci wykończenia dośrodkowania van Persiego. Kanoniera uprzedił duński bramkarz.

75. min. - Przerwa w grze spowodowana kontuzją Naniego. Portugalczyka zastąpił wielki Paul Scholes. Niko Yennaris odetchnął.

Czy zmiana Alexa Chamberlaina była konieczna? Czemu nie niewidoczny Walcott?

Kolejna zmiana. Park Ji-Sung zmienił... Rafaela da Silvę, piłkarza, który pojawił się na boisku niecała godzinę temu.

74. min. - Wielkie brawa żegnają Alexa Oxlade-Chamberlaina. 18-latek zagrał wprost cudownie. Na placu gry melduje się Andrej Arshavin.


71. min - GOOOOOOL! Roooobin van Persie! Piłkę dostał Alex Oxlade-Chamberlaine i zszedł do środka. Zmiana krzyżowa z napastnikiem Arsenalu zmieszała w głowie obrońcom. Van Persie dostał prostopadłą piłkę i uderzył bez przyjęcia. Piłka po ręce Lindegaarda wturlała się do bramki


70. min. - W ekipie Kanonierów brakuje piłkarzy lewonożnych. Wszyscy pchają piłkę na prawą stronę. Idealna interwencja Kościenego!

67. min. - Wrzutka van Persiego poszybowała do nikogo i to był zaczątek kontry Manchesteru. Znów Danny Welbeck wyszedł sam na sam ze Szczęsnym. Polski bramkarz rzucił mu się pod nogi, ale nie wyłuskał piłki. Anglik niedbale uderzył niemal z linii końcowej, ale na tym zakończyło się zagrożenie.

66. min - O angielskiej lidze można powiedzieć trochę złego, ale piękna, walki i dramaturgii nikt jej nie odmówi.

64. min. - Danny Welbeck wychodzi oko w oko ze Szczęsnym. Polski bramkarz ścina Anglika z nóg, ale ten zdążył podbić piłkę nad golkiperem. Dzięki długim nogom niemiecki defensor Arsenalu zdążył wybić piłkę nim przetrulała się przez linię bramkową.

62. min. - Sprawy w swoje ręce wziął Kościelny. Ruszył odważnie do przodu i będąc przed polem karnym oddał piłkę do lepiej ustawionego Alexa Chamberlaina. Młody Anglik miał zagrać prostopadle, na tzw. klepkę, ale zdecydował się uderzyć. Futbolówka nieznacznie minęła słupek.

61. min - Mecz przybiera coraz to bardziej angielskie kształty. Dużo walki, strat, walki, przechwytów, walki, długich wykopów do nikogo. Realizator pokazał nam Henry'ego na trybunach i zawiniętego w golf Paula Scholesa.

Niko Yennaris jest 31. piłkarzem wystawianym przez Wengera w tym sezonie. Jest to rekord Premiership.

58. min. - Piłkarze podkręcają tempo. Van Persie przedostał się z piłką pod linię koncową i wbił w pole karne, tam dziękując przypadkowi futbolówka dwukrotnie znalazła się pod nogami Kanonierów, ale ci trafiali tylko w przeciwników.

56. min. - No, widać, że van Persie rzucił wyzwanie Valencii. Ten, mając piłkę na dziesiątym metrze kopnął.. na aut. Menadżer Ekwadorczyka aż zdjął okulary z wrażenia.

55. min. - Piękny sen Alexa Oxlade-Chamberlaina trwa. Znów na pełenej swobodzie ograł swojego przeciwnika i oddał piłkę Ramsey'owi. Walijczyk trzymając piłkę krótko przy nodze podreptał w pole karne i kropnął nad poprzeczką


52. min - Oglądaliście mecz City z Tottenhamem? Mamy pudło równoważne z Defoe. Smalling poślizgnął się i stracił piłkę na rzecz Rosicky'ego. Czech wparował z piłką w pole karne i wystawił ją van Persiemu.
Najlepszy snajper Arsenalu z kilku metrów... nie trafił w bramkę. Techniką, nie siłą!

50. min. - I na nowo. Manchester nie kwapi się do forsowania tempa, pozwala wyszaleć się swoim przeciwnikom.

48. min. - Krótka przerwa w grze, opatrywany poza boiskiem kapitan gospodarzy.

46. min. - Na boisku pojawia się 18-letni Niko Yennaris zaliczajc ekstraklasowy debiut. Młody "Kanonier" zmienił Joahan Djourou. Ciekawe, co z tym piłkarzem zrobi Nani.


Garść statystyk: Strzały 5:5, posiadanie piłki: 46%-54%, rzuty rożne 0:3, udane dryblingi 4:10, przechwyty 13:12.

Gol dla przyjezdnych okazał się tylko kwestią czasu. Arsenal zaczął rywalizację bardzo dobrze. Wynikało to z ofensywnej bierności przyjezdnych. Z każdą kolejną minutą to piłkarze Fergusona przejmowali inicjatywę. W pierwszej połowie znajdujemy prawdziwość słów szkockiego menadżera - van Persie wyłączony od podań, Arsenal tylko statystuje.


45+2. min. - Mamy bramkę! Dośrodkowanie z lewego skrzydła, Ryana Giggsa było idealne. Między Wojtka Szczęsnego a linię obrony. Na długim słupku wyskoczył Valencia. Nie dał szans Vermaelenowi ani Szczęsnemu. 1:0 dla Manchesteru United!


45+1. min. - Mike Dean doliczył trzy minuty. Po raz kolejny szwajcarski obrońca przegrał pojedynek na lewej stronie. Na szczęście bez konsekwencji.

44. min. - Świetnie popędził lewą flanką Oxlade-Chamberlain. Szarpany za rękaw przez da Silvę nie wywrócił się, ale dograł piłkę do Rosickiego. Czech spróbował swoich sił i kropnął z dystansu. Bez komentarza.

43. min. - Pierwsze upomnienie tego wieczora. Zółta kartka za taktyczny faul dla Aarona Ramseya.

41. min. - Djourou zaczyna coraz bardziej przypominać siebie. Błąd w kryciu, Nani wpadł w pole karne i uderzył technicznie po długim słupki. Strzał niecelny. "Kanonierzy" nie potrafią utrzymać piłki, tak, jak robili to w pierwszych minutach tego pojedynku.

39. min. - W kontrze Arsenal. Wymiana piłki pomiędzy Walcottem i Ramseyem. Ten ostatni dośrodkował bardzo ostrą piłkę, do której van Persie nie zdążył. Zaraz później piękny wślizg Vermaelena wybił z głowy dalszą akcję Valencii.

38. min. - Valencia spacerująć po prawym skrzydle minął dwóch rywali i rozegrał do środka. Piłka trafiła do Rooneya. Szybko podbiegli defensorzy, a Anglik padł jak porażony. Karnego nie ma, a Rooney pospieszył szybko do sędziego.

36. min. - Piłkarze Wengera zamknięci na własnej połowie. Patrice Evra w pierwszej ofensywnej akcji, wycofał do Naniego, który niepilnowany oddał strzał przy krótkim słupki. Dla polskiego bramkarza była to łatwa piłka. Pierwsze ostrzeżenie dla gospodarzy.

34. min. - Dopiero teraz goście utrzymalu się dłużej przy piłce. Kilkukrotnie uderzyć chciał Rooney, ale po prostu nie było miejsca. Djourou po raz kolejny lepszy od Naniego. Nie wierzę.

33. min. - Obrona Arsenalu trochę trzeszczy, ale radzi sobie z Rooneyem i spółką.

32. min. - Coś niebywałego. Rooney wygrał głowę z Mertesackerem. Piłka na aucie.

29. min. - Strach przed van Persiem zajrzał w oczy defensywie United, która podąża za Holendrem krok w krok. Cudownie podanie przez 40 metrów doleciało do holenderskiego napastnika, który obrócił się i podał do niepilnowanego Ramseya. Walijczyk źle przyjął piłkę i nici z zagrożenia.

28. min. - Niewidoczny van Persie. Najgorszy na boisku jest Alex Song, po raz kolejny zanotował stratę, a jak odzyskał piłkę, to podał do przeciwnika.

27. min. - Niesamowita szybkość Kościelenego. Na 30 metrach dopadł Welbecka, który dziwnie przeniósł piłkę nad bramką.

25. min. - Sędzia Dean puścił grę, gdy do piłki dopał Alex Chamberlain. Z łatowścią na skrzydle minął wracającego Evrę i wystawił futbolówkę Walcottowi. Strzał Anglika pozostawia jednak wiele do życzenia...

23. min. - Po kornerze Rooney wyprowadza piłkę z pola karnego i podaje do środka. Stamtąd Valencia uruchamia Ryana Giggsa prostopadłym podaniem. Walijski skrzydłowy pociągnął akcję do linii bramkowej i uderzył prosto do "koszyczka" Wojciecha Szczęsnego.

22. min. - Po raz kolejny Nani ruszył lewą stroną, ale jak na razie Djourou doskonale radzi sobie z Portugalczykiem. Będzie rzut rożny dla aktualnych Mistrzów Anglii.

18. min. - Będzie pierwszy korner w tym spotkaniu. Piłkę z łatwością wybijają wysocy obrońcy Arsenalu.

16. min. - Walcott rozpędza się z piłką zostawiając z tyłu Jonesa. Wpada w pole karne i mocno kopie w kierunku parnetrów. Futbolówka pada łupem obrońców Manchesteru, którzy wybijają piłkę ze wzgledu na leżacego na murawie Jonesa. Szybko na pole gry wbiegają noszowi. Młody Anglik przewrócił się bez kontaktu z przeciwnikiem. I szybko zostaje zmieniony. Desygnowany na prawą obronę zostaje Rafael da Silva.

14. min. - Gospodarze wymieniają wiele podań, a goście tylko biegają. Aż myli się Djourou. Nani sunie po lewym skrzydle, próbuje balasnem ciała ograć Djourou. Dośrodkowanie Portugalczyka z łatwością wybite przez Mertesakera.

12. min. - Niecelnie podaje Kościelny, piłkę zaraz przejmuje Nani i podaje na dobieg do Rooneya, jednak Francuz nadrabia swoje braki i pierwszy dobiega do piłki.

11. min. - Goście niemrawo podchodzą bliżej przeciwnika i starają się przeszkadzać w rozgrywaniu piłki. Ale i Djourou i Walcott radzą sobie z pressingiem przeciwnika celnie podając do partnerów.


9. min. - Jest i pierwszy strzał. Po piłkę cofnął się van Persie, do którego zaraz doskoczyło dwóch rywali, zagrał na tzw. ścianę z Ramseyem. Walijczyk odwrócił się i uderzył na bramkę Manchesteru. Spokojnie piłkę złapał bramkarz Manchesteru.

7. min. - Pierwsza interwencja bramkarza. Długi przerzut na prawą stronę dotarł do Alexa Chamberlaina. Młody Anglik przedarł się przez obronę Evry i dośrodkował prosto w ręce Lindegaarda.

6. min. - W ataku pozycyjnym gospodarze. Bardzo blisko siebie biegają piłkarze Wengera.

4. min. - Gospodarze lepiej weszli w spotkanie, ale kolejna akcja należała do United. Piłkę przejął Nani, zagrał do Rooneya, podanie na lewe skrzydło do Giggsa było zbyt słabe.


2. min. - Początkowy chaos pierwsi opanowali "Kanonierzy". Wymienili kilka podań w środku pola, lewą stroną ruszył Oxlade-Chamberlain i przedarł się pod pole karne. Płasko dośrkodował, ale obrońcy wybili piłkę.


1 min. - Rozległ się pierwszy gwizdek. Od środka zaczęli goście. 

16:58 - Piłkarze obu drużyn wyszli na murawę. Arsenal zagra w swoich klasycznych strojach, Manchester - na niebiesko-czarno.

16:55 - Siadamy głęboko w fotelach i zapinamy pasy!


16:50 - Warto znaznaczyć, że w sierpniu obrona Manchesteru wyglądała identycznie. Jednak kilku piłkarzy nie zagra w dzisiejszym meczu. W składzie Arsenalu grali pół roku temu, a dzisiaj odpoczną bądź zaczną spotkanie z ławki rezerwowych - Arshavin, Coquelin, Traore, Jenkinson.
Z drużyny gości będą to Young, Anderson, Cleverley i De Gea.


16:46 - Na niespełna kwadrans przed rozpoczęciem pojedynku, mamy już oficjalne składy. Sir Alex Ferguson na londyńską murawę wypuści: Manchester United starting line-up: Lindegaard, Jones, Evra, Evans, Smalling, Giggs, Nani, Carrick, Valencia, Rooney, Welbeck

Największym zaskoczeniem jest brak Rio Ferdinanda, który już kilka dni temu był awizowany do gry. Występ Welbecka ostatecznie doszedł do skutku. Paula Scholesa zobaczymy na ławce rezerowych.

16:38 - zwycięzca plebiscytu na mecz dekady!


28 sierpnia 2011, Old Trafford, Manchester 8:2 Arsenal

Tak, pamiętny mecz, za który piłkarze Arsenalu dzisiaj mają wziąć rewanż. "Kanonierzy" kilka dni wcześniej rozegrali mecz kwalifikacji Ligi Mistrzów. Punktem zwrotnym był rzut karny, jedenastka, której nie wykorzystał Robin van Persie. Najlepszym zawodnikiem spotkania został uznany Rooney, który skompletował hat-tricka. 

Zwycięstwo 8:2 było najwyższym w historycznej rywalizacji obu ekip. 

16:29 - Pozostało 30 minut do pierwszego gwizdka. Znamy już skład gospodarzy na ten mecz. "Kanonierzy" wyjdą w następującej kolejności - Szczesny, Djourou, Mertesacker, Koscielny, Vermaelen, Ramsey, Song, Rosicky, Walcott, Van Persie, Oxlade-Chamberlain.

16:23 - Koniec dreszczowca na Etihad Stadium! Co znaczy to dla naszych zespołów? Manchester ucieka Manchesterowi, a Arsenal w przypadku zwycięstwa będzie miał Tottenham coraz bliżej siebie.
Piękna końcówka. Defoe w 90+1 minął się z piłką o centymetr, dosłownie zabrakło mu dwóch numerów buta. Trzy minuty później Mario Balotelli pada w polu karnym, a strzał z wapna zamienia na bramkę. Why always him?!


16:09 - Najwyższy czas na mecz numer 2:



21 stycznia 2007, Emirates Stadium, Arsenal 2:1 Manchester United.

Goście przyjechali do stolicy i szybko zdobyli prowadzenie za sprawą bramki Rooneya. Minuty mijały i mijały. Arsense Wenger musiał zaryzykować. Wprowadził Robina van Persiego, by zwiększyć siłę ognia. Na siedem minut przed końcem spotkania Holender doprowadził do remisu.

Sędzia doliczył cztery minuty do podstaowywch 90. W trzeciej doliczonej, prawym skrzydłem pomknął iworyjski obrońca - Eboue i posłał dośrodkowanie w pole karne. Niepilnowany Henry wzbił się w powietrze i potężnym uderzeniem głową dał prowadzenie gospodarzom.

Była to ostatnia bramka Henry'ego w barwach Arsenalu. Po sezonie Francuz odszedł do Barcelony. Dzięki temu zwycięstwu, Arsenal dwukrotnie pokonał piłkarzy Fergusona w lidze, ale to czerwnoi z Manchesteru przerwali lata posuchy i po czterech sezonach zwyciężyli w lidze.

16:06 - Wiadomość dosłosnie z ostatniej chwili. Thierry Henry niestety nie zagra. Uraz, którego doznał na treningu okazał się zbyt poważny. Niestety, Francuz nie stanie twarzą w twarz z Paulem Scholesem. Mamy też informację, że francuski snajper ogląda pierwszy z dzisiejszych pojedynków, Londyn - Manchester.

15:52 - Bukmacherzy jasno wskazują zwycięzcę pojedunku. Najwyższy kurs na gości wynosi 2.69, a wygraną Arsenalu - 2.80, a za remis płacą prawie 3,5 złotego za postawioną złotówkę. 

15:11 - Kolejna ciekawostka dotycząca Rooneya. Angilk strzelił swoją pierwszą bramkę w Premiership, premierową w barwach Manchesteru, setną w karierze i 150. w koszulce "Czerowonych Diabłów" zawsze w rywalizacji z Arsenalem. Jego passa jest niesamowita, sześć trafień w sześciu ostatnich meczach i jeden przestrzelony rzut karny.

"Kanonierzy" mogą pochwalić się sędziwym już Henry'm, który grająć na swoim stadionie wpakował piłkę do siatki Manchesteru siedmiokrotnie. A jego ostatnie ligowe trafienie w barwach stołecznych zanotował w doliczonym czasie gry, wyprowadając Arsenal na prowadzenie i dając mu trzy oczka w 2007 roku.



14:25 - Spotkanie dekady numer 3 : 



21 maja, 2005, Millenium Stadium w Cardiff, Arsenal 0:0 Manchester United (5:4 w karnych)

Kanonierzy zostali pokonani dwukrotnie przez swoją zmorę w lidze. Obie drużyny spotkały się raz jeszcze, w finale Pucharu Anglii. Mimo lepszych okazji podczas podstawowego czasu gry, Man United nie potrafił pokonać Jensa Lehmanna. Doprowadziło to do rzutów karnych.

W decydującym momencie Paul Scholes nie zdobył bramki. Jego uderzenie z łatwością przeczytał i obronił niemiecki golkiper Arsenalu. Decydujący strzał z wapna wykonał ówczesny kapitan Kanonierów - Patrick Vieira. Zdobył bramkę i wzniósł puchar za zwycięstwo w FA Cup. Mimo, że mecz odbył się prawie siedem lat temu, ten Puchar Anglii jest ostatnim trofeum zdobytym przez "The Gunners". 


14:14 - Dochodzą ciągle nowe informacje. Znów wracamy do najlepszego strzelca w historii pojedynków Arsenalu z Manchesterem - Wayne'a Rooneya. Anglik założy nowe buty, specjalnie na mecz z Kanonierami. Nazywają się Make it Count. 





13:48 - Wypowiedział się także Rooney - najlepszy strzelec Manchesteru przyznał, że Arsenal stać jeszcze na ostateczny triumf w lidze:
- Nie skreślałbym Arsenalu. Potrafią mieć naprawdę długą passę zwycięstw. Tak samo jak Chelsea. To cudownie, że w naszej lidze jest tyle drużyn, które mogą ją wygrać. 


13:32 - Kolejne liczby. W meczach tytanów pada zawsze wiele bramek. Obie drużyny strzelały swoim rywalom ponad 300. Manchester jest ciut lepszy, przy 329 strzelonych bramkach, stracił ich 305.



13:20 - Przemówił i Arsene Wenger. Francuz na każdym kroku podkreślał, że ten mecz będzie wielkim powrotem Arsenalu do wielkiej czwórki. Zwycięstwo nad Manchesterem będzie świetnym bodźcem do rozpoczęcia świetnej passy w drugiej części sezonu. 

Francuz poświęcił również kilka słów na temat sierpniowego pojedynku. Przyznał, że jego drużyna przystąpiła do pojkedynku zmęczona, zaledwie dwa dni po pojedynku LM z Udinese. Brak kluczownych zawodników i zmęczenie to dwaj główni winowajcy masakry na Old Trafford.


13:08 - W historii pojedynków padało wiele bramek. Obie drużyny strzelaly przeciwnikowi ich ponad 300. Manchester ma lepszy bilans. Przy 329 strzelonych bramkach stracił 305. 



12:55 - Czas na mecz numer 4:



25 października, 2004 - Old Trafford, Manchester United 2:0 Arsenal

Mając na swoim koncie 49 meczów bez porażki, Kanonierzy przyjechali na Old Trafford. Londyńczycy byli bardzo zmotywowani przed tym spotkaniem do przedłużenia passy do okrągłych 50 meczów. Do 70. minuty utrzymywał się wynik remisowy. Wtedy to nowy nabytek gospodarzy, Wayne Rooney, wywalczył rzut karny. Van Nisterlooy nie miał problemów z pokonaniem golkiera Arsenalu. Przed zakończeniem spotkania na 2:0 podwyższył Rooney, po kontrze. Czar Arsenalu prysł, ale z 49. meczami bez porażki na stałe zapisali się w historii Premier League



12:15 - Legenda Manchesteru United - Ryan Giggs wraz ze swoim menadżerem ostrzegają przed Arsenalem. Sir Alex wie, że nie będzie to łatwa przeprawa i uspokaja wszystkich impulsywnych kibiców, którzy wieszczą powtórne upokorzenie Arsenalu podobną ilością bramek. Walijski skrzydłowy natomiast wie, że mecze na Emirates są zawsze bardzo wymagające (pojedynki z Manchesterem na nowym stadionie Arsenalu to 3 wygrane gospodarzy, raz gości i jeden remis). Giggs powiedział:
Arsenal to bardzo wymagający rywal. Grają świetną piłkę, są jedną z najlepiej grających piłką drużyn w Europie. Tamten mecz to przeszłośc, na pewno taki wynik się nie powtórzy. Musimy być skoncentrowani. Przede wszystkim zwycięstwo, nawet 1:0. 


12:00 - Rozjemcą na murawie Emirates Stadium będzie Mike Dean. Arsenal nie wygrał ostatnich dziesięciu meczów prowadzonych przez tego sędziego. Co za pech. W tym sezonie Kanonierzy zostali pokonani siedmiokrotnie, ale tylko raz na swoim stadionie. Była to druga kolejka, do Londynu przyjechał Liverpool. Wynik tamtego spotkania 0:2. 



11:52 - Obecnie obie drużyny dzielą trzy miejsca w tabeli. United jest drugie z 48 punktami. Arsenal zajmuje miejsce zaraz za wielką czwórką tracąc do czwartej Chelsea pięć oczek - do Manchesteru United aż 12. 



11:38 - Czas na statystyko-ciekawostki: Do tej pory obydwa kluby spotkały się aż 213 razy. Górą jest Manchester United, który wygrał 89 pojedynków. Arsenal zwyciężył 11 razy mniej, zaś dzielono się punktami tylko 46 razy. Najwięcej spotkań przeciwko Arsenalowi rozegrał... Ryan Giggs - aż 46. Po raz pierwszy kluby spotkały się w 1894, wtedy Newton Heath zremisowało z Woolwich Arsenal 3:3. 



11:30 - Powracając do Holendra. Menadżer Manchesteru wyraził się jasno - powstrzymanie van Persiego to zatrzymanie całego Arsenalu. Z pewnością należy oczekiwać, że nie będzie to najłatwiejsze spotkanie dla naszego snajpera. 



11:23 - Robin van Persie to postać wyjątkowo szczególna dla Kanonierów. Sir Alex Ferguson wyjawił właśnie, że obserwował młodego Holendra, który kopał jeszcze dla Feyenoordu, na długo przed skautami Arsenalu. Ostatecznie niezdyscyplinowanie van Persiego wpłynęło na brak transferu. Z perspektywy czasu jest czego żałować.



11:04 - Rooney w poprzedniej kolejce znów przestrzelił jedenastkę. Górą okazał się Adam Bogdan. Pamiętamy, jak jego strzał z wapna obronił też Szczęsny. Mocno sfrustrowany sir Alex Ferguson zaczął zastanawiać się nad zmianą wykonawcy rzutów karnych. Przed pojedynkiem z Arsnalem może mieć to wyjątkowe znaczenie. Rooney jest jednak pewny siebie i wie, że w przypadku faulu w polu karnym, to on podejdzie do piłki.



10: 50 - Czas przypomnieć najciekawsze pojedynki pomiędzy Arsenalem a Manchesterm United. W historii było ich bardzo, bardzo wiele, nie tylko na podwórku krajowym. Pięć najciekawszych dekady. Oto numer 5.


1 stycznia 2005 roku, Highbury, Arsenal 2:4 Manchester United.

Pierwszy dzień lutego. Mecz zaczął się idealnie dla nas, po trafieniu Vieiry i Bergkampa prowadziliśmy 2:0. Przed przerwą dla dzięki bramce Giggsa goscie złapali kontakt. Druga połowa potoczyła się zgoła inaczej. Do bramki, na początek wielkiej kariery, trafił Cristiano Ronaldo. Na prowadzenie wysunął "Czerwonych Diabłów" Silvestre. Podobno leżącego się nie kopie, widać, że John O'Shea nie zna tego powiedzenia. Jego lob w ostatnich minutach meczu był oszałamiający dla każdego obserwatora tego meczu. Egzekucja.

Emocje związane z tym meczem były większe niż stawka. Żadna z rywalizujących tutaj drużyn nie wygrała ligi. Zwyciężyła Chelsea, zaczynając legendę Jose Mourinho.


10:48 - Czy Wenger szykuje niespodziankę? Według The Mirror, Thomas Vermaelen został cudownie uzdrowiony i wybiegnie w pierwszej jedenastce...



10:24 - Na tym etapie rozgrywek kontuzje trapią nie tylko nasz zespół. Ten problem dotyka także "Czerwonych Diałbów". Alex Ferguson miał ogromne problemy z zestawieniem defensywy, które na nasze nieszczęście, zostały rozwiązane. Powrót Phila Jonesa i Chrisa Smallinga okazał się możliwy. Obaj zawodnicy wystąpią od pierwszego gwizdka. 



10:00 - Witam wszystkich w przedmeczowym 'studio'. Do godziny 17:00, czyli rozpoczęcia spotkania na Emirates, będę blogował, podając wszystkie wartościowe materiały.

Ziściły się najgorsze scenariusze. Mimo wielkiej nadzei, nie postawiono na nogi Thomasa Vermaelena i Mikela Artety. Po raz kolejny na lewej obronie będzie musiał grać Ignacio Miquel. Dziurę w środku pola, paradoksalnie, będzie bardzo trudno zaszyć. Ani Benayoun, ani Rosicky nie potrafią naśladować hiszpańskiego pomocnika.

4 komentarze:

  1. Boję się o lewą stronę defensywy, skoro ma grać tam Miquel. Nie przekonuje mnie ten zawodnik. No ale fakt - zbyt dużo alternatyw nie ma na to spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lewą stronę defensywy pozdrawią tytanowy Antonio Valencia, który już nagrzewa tłoki w silnikach które zamontowano mu w dzieciństwie w obu nogach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, z tym Valencia okazało się prawdą. Zasłużyliśmy na porażkę, nic nas nie usprawiedliwia. Fatalny Djorou, kapitalny Valencia i właściwie to tyle. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy sporo szczęścia, że Wojtek nam wybronił ten strzał Naniego przy krótkim słupku, bo to było groźne. Żałować możemy tego, że Robin nie strzelił w tej stuprocentowej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, to prawda, że zasłużyliśmy na porażkę. Bardzo posmutniałem po tej bramce na 1:2. Chyba z meczu na mecz, coraz bardziej przypominamy średniaka Premiership. Cieszę się z dobrej postawy AOC i Rosicky'ego. Bez transferów daleko nie zajedziemy i to jest szczera prawda.

    OdpowiedzUsuń